Co sprawia, że czujemy się szczęśliwi w związku…
Para to dwa osobne zbiory, to dwie różniące się od siebie pod wieloma względami osobowości. Poznając kogoś zakochujemy się w jego osobowości, charakterze. Pociąga nas zarówno fizycznie jak i – a przede wszystkim – psychicznie. Każdy z nas zakłada, marzy, pragnie aby jego relacja była udana, szczęśliwa. Zazwyczaj uważa, że osoba, z którą jest da mu szczęście. Jednak aby relacja tych dwu osób była udana, oboje muszą dołożyć starań. Z tym niestety bywa rożnie. W rodzinach rzadko rozmawia się o tym jak budować udaną relację. Jak sobie radzić w kryzysowych momentach, w chwilach zwątpienia. W jaki sposób pracować nad relacją, co robić aby się rozwijała mimo nudy i rutyny. Również nikt nie mówi na co zwracać uwagę przy wyborze partnera. Jedyny sposób nauki to obserwacja i własne doświadczenia. Dzieci uczą się przez obserwację. Dorastając w określonej rodzinie nieświadomie przejmują sposoby funkcjonowania swoich rodziców w rolach płciowych. Dorośli nie mają świadomości, jak ich relacja wpływa i wpłynie na kolejne pokolenia. Młodzi ludzie, w okresie zakochania obiecują sobie, że nie będą tacy jak ich ojciec, matka – a po nastu latach z przerażeniem odkrywają, że są właśnie tacy. Często też, tak naprawdę nie wiedzą czy ich rodzicie właściwie byli szczęśliwym małżeństwem, jaką byli parą, jak przeżywali swoją męskość, kobiecość.
Brak wiedzy i romantyczne wyobrażenia o miłości prowadzą do rozczarowań. Gdy relacja przestaje przynosić satysfakcje i zadowolenie, jeden partner zaczyna oczekiwać starań od tego drugiego. Uważa, że znają się na tyle dobrze, że powinien czytać mu myślach. Zamiast zachwytu nad charakterem partnera pojawia się krytyka i chęć zmiany jego wad, zachowań nawet jeśli nie chce się przyznać.
Oczywiście – cudownie byłoby, spotkać partnera(kę) idealnego, spełniającego nasze potrzeby i oczekiwania, atrakcyjnego pod każdym względem. Wyobrażamy sobie, że gdybyśmy spotkali taką osobę, byłoby inaczej, starlibyśmy się wtedy o wiele bardziej, „chciałby się nam chcieć…”.
Idealne związki nie istnieją – tak jak idealni ludzie. Nie oznacza to jednak, że każdy związek skazany jest na porażkę, że dobrze jest tylko na początku a im dalej tym gorzej. Nie prawdą jest, że w długotrwałej relacji nie można być szczęśliwym. Istnieją pary, czerpiące olbrzymie zadowolenie z swojej relacji. Gdzie więc tkwi tajemnica, od czego zależy szczęście w małżeństwie, partnerstwie?
Cechy osobowości a związek
Badania pokazały, że istnieją pewne cechy osobowości, które mogą pomóc lub utrudnić budowanie szczęśliwego związku. Otóż ekstrawertycy, osoby ugodowe, oraz osoby pozytywnie nastawione do świata, czują większą satysfakcje ze związku. U mężczyzn dodatkowo potrzebne są takie zalety jak skrupulatność, rzetelność, rozwaga. Panom pomaga również poczucie siły, asertywność, śmiałość, otwartość. Jeśli chodzi o kobiety istotna jest ich inteligencja, potrzeba opiekowania się innymi i umiejętność podporządkowania się. Natomiast bardzo przeszkadzająca podejrzliwość i sceptycyzm.
Wymienionych cech osobowości nie należy rozumieć stereotypowo. Nie chodzi o to aby „mężczyzna był silny, rozważny, dominujący i zarządzający a kobieta uległa, bierna i naiwna.”
Badania mogą pomóc uświadomić sobie, że partnerzy (bez względu na płeć) pomimo różnic mogą i powinni się uzupełniać. Każda płeć ma w sobie wpisane pewne cechy determinowane biologicznie, społecznie, kulturowo. Nie można żyć w zaprzeczeniu albo iluzji, iż to nie jest ważne.
Rozumienie i akceptowanie płci własnej i partnera (partnerki) a co za tym idzie, rozumienie i akceptowanie konsekwencji różnic płciowych jest kluczem do uzupełniania się. Im bliżej jesteśmy samych siebie, swoich potrzeb i predyspozycji tym łatwiej będzie nam zrozumieć odmienność potrzeb partnera.
W związku obie osoby powinny się sobą opiekować – choć czasem różnie rozumiemy opiekę.
W związku nie mogą obie osoby rządzić – mogą się podzielić obszarami, wpływami i wspierać się nawzajem.
Mimo zmian zachodzących w kulturze takich jak równość płci, zacieranie ról i obowiązków, wolność seksualna, wiele stereotypów wciąż w nas żyje i ma się dobrze.
Dzięki biologii i kulturze, kobiety są słabsze fizycznie – więc powinny, a bardzo często chcą (mimo równouprawnienia) być ochraniane. Pragną poczucia bezpieczeństwa i wsparcia w partnerze.
Mężczyźni z kolei potrzebują być doceniani.
Architektura związku
Co się dzieje nie tak w parach, którym się nie układa. Co sprawia, że jedno albo oboje parterów są nieszczęśliwi, męczą się, próbują coś zmieniać, naprawiać ale z marnym skutkiem?
W strukturze jaką jest para, każdy powinien znać i lubić swoją rolę. Wtedy to przedsięwzięcie zwane związkiem ma szanse się powieść. W trudnych sytuacjach, które zdarzają się w każdym związku pomocne jest, rozumienie swojej roli w kryzysie. Partnerzy nie powinni się obwiniać wzajemnie za trudność, oraz zbytnio akcentować swojej niezależności. Oznacza to, że ciągłe szukanie winnego w sporach, kłótniach, nieporozumieniach do niczego konstruktywnego nie prowadzi. W związku nie ma winnych i niewinnych. Obie strony ponoszą odpowiedzialność za to co się dzieje między nimi. Bardzo pomaga tolerancyjne nastawienie, otwartość na rozumowanie drugiej strony, w przeciwieństwie do czepiania się kurczowo „racji”. Również poczucie bycia zespołem, budowania wspólnoty, pomaga w przeciwieństwie to egocentrycznego postrzegania świata. Postawa taka wynika z wysokiego, stabilnego poczucia własnej wartości i przekłada się na pozytywną komunikację między partnerami. W jaki sposób? Wysokie poczucie własnej wartości (w zdrowym rozumieniu), zwiększa otwartość a tym samym umożliwia prawidłowe odczytywanie komunikatów werbalnych i niewerbalnych jak i intencje rozmówcy. Dobra komunikacja jest spoiwem dobrej relacji. Właściwe odczytywanie sygnałów niewerbalnych, brak negatywnych uprzedzeń w odczytywaniu intencji partnera budują życzliwą, pozytywną atmosferę, w której oboje czują się dobrze i chcą w niej przebywać.
Z upływem czasu partnerzy upodabniają się do siebie. Mężczyźni stają się bardziej otwarci i ugodowi a kobiety mniej.
Badania dowodzą, że najważniejsze jednak, w budowaniu dobrej, stabilnej relacji jest w dużej mierze: stabilności i dojrzałości emocjonalna. Oznacza to, że osoby potrafiące rozumieć swoje emocje, panować nad nimi, komunikować swoje potrzeby a także potrafiące brać odpowiedzialność za błędy, przyjmować krytykę i gotowe do dyskusji – będą miały dużą szansę na stworzenie udanej relacji.
Trudności w relacji
Co się dzieje nie tak w parach, którym się nie układa. Co sprawia, że jedno albo oboje parterów są nieszczęśliwi, męczą się, próbują coś zmieniać, naprawiać ale z marnym skutkiem?
Inne badania pokazały, że w parach z wieloma trudnościami powtarzają się:
- niska samoocena partnerów – przypisywanie sobie małej ilość pozytywnych cech, niskie zaufanie do samego siebie, poniżanie się, obwinianie,
- kiepskie postrzeganie partnera (partnerki) – krytycyzm w stosunku do partnera (ki), wygłaszanie negatywnych opinii
- wzajemne oskarżenie i potrzeba „wygrywania” sporów,
- impulsywność – przypisywana partnerowi (partnerce)
- łatwe wchodzenie w sprzeczki, konflikty, trudność z samokontrolą, nerwowość, pobudzenie
- postrzeganie braku partnerstwa w relacji – obraz partnera (partnerki) krytycznego, narzucającego zasady i normy
- brak troskliwości i wsparcia ze strony partnera (partnerki).
Na zakończenie proponuję pewną opowieść: „Pewien gołąb wciąż zmieniał gniazdo. Nie mógł znieść ostrego zapachu, jakiego z czasem nabierały gniazda. Żalił się na to gorzko przed mądrym, starym, doświadczonym gołębiem. Ten kilkakrotnie kiwnął głową i powiedział: Ciągle zmieniając gniazda, nie zmienisz niczego. Źródłem zapachu, który Ci przeszkadza, nie są gniazda, lecz Ty sam”.