ul. Jana Pawła II 15/12, Gliwice kontakt@psycholog-gliwice.com

Być rodzicem czy nie być…?

Rodzicielstwo to jednocześnie ciężka praca, niesamowita przygoda, wyzwanie i inwestycja.

Aby być rodzicem nie trzeba kończyć studiów, kursów, szkół ani posiadać żadnych kwalifikacji a jednak jest to niejednokrotnie najtrudniejsza, najbardziej wymagająca praca.

Dla młodych ludzi mających po raz pierwszy zostać rodzicami, jest to wielka – pełna nadziei, niepewności i wyobrażeń – niewiadoma.

Kocham Cię ale…

Często nasze wyobrażenia o sobie w roli rodziców – są dość szybko weryfikowane przez – o słodki paradoksie – nasze maleństwo. Kiedy okazuje się, że dziecko nie daje nam możliwość na wcielenie swojej wizji „super rodzica” w czyn – dopada nas frustracja. Musimy się mierzyć ze złością, czasem wściekłością, zniechęceniem, brakiem cierpliwości, zmęczeniem itd.

Wtedy w środku, gdzieś w zakamarkach naszej duszy rodzi się pytanie: Czy jestem dobrym rodzicem, czy nadaję się do tego aby mieć w ogóle dzieci? I to dobrze jeśli takie wątpliwość w nas powstają. Gorzej jeśli uważamy, że to nasze dziecko jest przyczyną naszych niepowodzeń.

Mamo, tato powiedz mi kim jestem…

Dziecko – jak każdy z nas – ma swoją osobowość, niepowtarzalną konstrukcję psychiczną – która jest tajemniczą mieszanka cech mamy, taty, dziadków, babci itd. Od momentu – narodzenia – a nawet wcześniej – sukcesywnie maluszek ujawnia swoją naturę – jednocześnie ja poznając. I tu zdajemy egzamin z „dobrego rodzicielstwa”. Naszym zadaniem jest towarzyszenie i wspieranie dziecka w ujawnianiu i poznawaniu jego osobowości. Niech to będzie dla nas wielką przygodą, w którą udajemy się wspólnie. Popatrzymy na nasze dziecko – jak nieznaną osobę – którą poznajemy. Bądźmy zaciekawieni – a jednocześnie zdystansowani. Obserwujmy i odkrywajmy. Dziecko mimo swojej bezradności i nieporadności, ma prawo do wyrażania swojego zdania, nastroju, emocji. Im jest starsze tym ich wachlarz będzie większy, będzie musiało poćwiczyć, poobserwować skutki swoich działań, poeksperymentować. Jest to wyzwanie dla rodziców: okres buntu dwulatka, później okres dojrzewania. Pamiętajmy jednak – są to okresy potrzebne naszemu dziecku – aby mogło odnaleźć swoje miejsce w świecie. I na pewno nie trwają wieczne.

Artykuł został opublikowany na portalu emaluszki.pl